poligon
Sobota, 9 października 2010 | dodano:09.10.2010Kategoria 50 - 100
Km: | 50.47 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 22.27 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
na kaca najlepszy jest..... rower :)
chłooodno :/ więc od razu odbija się to średniej
chłooodno :/ więc od razu odbija się to średniej
motoarena
Piątek, 8 października 2010 | dodano:09.10.2010Kategoria 0 - 30
Km: | 20.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 21.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
janek + rodzinka + rekord
Poniedziałek, 4 października 2010 | dodano:04.10.2010Kategoria 0 - 30
Km: | 15.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 22.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
rekonesans u Janka
później wizyta u rodziców i w drodze powrotnej rekord na trasie Uśmiechu - Waryńskiego: 14 min : 46 sek (średnia 27,06 km/h)
później wizyta u rodziców i w drodze powrotnej rekord na trasie Uśmiechu - Waryńskiego: 14 min : 46 sek (średnia 27,06 km/h)
debiut w "MTB Golubska-Starówka"
Sobota, 2 października 2010 | dodano:02.10.2010Kategoria 50 - 100, MTB
Km: | 69.30 | Km teren: | 60.00 | Czas: | 03:16 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
2 lata temu polsson mnie namawiał, rok temu polsson mnie namawiał - aż w końcu przyszedł rok 2010 i sam dojrzałem do decyzji o starcie :)
Jeszcze wczoraj wieczorem nie byłem pewien czy jechać, w ostatnich dniach brało mnie jakieś przeziębienie. Pobudka 8.30 i samopoczucie bojowe, więc herbata, kanapki i w drogę!
O 10 byłem w GD na rynku, rejestracja, opłaty, prowizoryczna instalacja numeru 223 na linkach przerzutek i hamulców :) zakup wody i batoników. Od 10.30 rozgrzewka po okolicach golubskiego rynku, start honorowy - rundka ulicami GD i ustawienie się na starcie właściwym pod zamkiem.
Pierwsze 10-15 km bardzo ostre (średnia 26 km/h) , startowałem z końcówki stawki i trzymałem się grupy kilkunastoosobowej. Na płaskich prostych wyprzedzały mnie pojedyncze osoby, na podjazdach i w piachu ja wyprzedzałem. Przez las do Ciechocina współpraca z sympatyczną zawodniczką z Bydgoszczy, za Ciechocinem sporo piachów na których przesunąłem się kilkanaście miejsc do przodu.
Cała trasa fenomenalnie malownicza i bardzo urozmaicona. Sporo górek, kilka miejsc kilkudziesięciometrowych piachów głębokich na 20 cm, przez które trzeba było przeprowadzać rower. W okolicach 30 i 40 km były dwa podjazdy tak ostre, że nie byłem w stanie podjechać (kamienie, mokra glina). Hardcorowcy podjeżdżali :) więc jest jeszcze sporo do zrobienia jeśli chodzi o technikę jazdy.
Do 50 km zazwyczaj było tak, że przed i za sobą widziałem parę osób i następowały mini przetasowania, ale ogólnie bilans mojej pozycji był raczej na zero - nie zyskiwałem i nie traciłem. Średnia sukcesywnie spadała, co mnie dość martwiło. Najcięższa część trasy to km 20-50 (okolice Paliwodzizny, Grodna). Przed Grodnem parę osób się zgubiło ze względu na brak oznakowania trasy, na szczęście gdy tam dojeżdżałem to ekipa wiedziała jak jechać.
Po drodze dwa bufety, na których dopełniałem zapasy w bidonie. Wody starczyło w sam raz do końca wyścigu. Po 50 km zaczął mi się lekki kryzys, nie byłem w stanie ciśnąć więcej niż 22-23. Co dziwne niemal od samego początku czułem nieprzyjemny ból pleców, być może ze względu na to że się nie rozciągałem?
Na ost 20 km nie miałem nikogo na widoku zarówno z przodu, jak i z tyłu. Nie wiedziałem czy to dobrze czy źle :) Starałem się walczyć z czasem, tak aby zmieścić się w 3h:10min (czas polssona z 2008 roku). Miłą niespodzianką było to, że trasa ma 69 km, a nie 73 :)
Wpadając na metę byłem w bardzo pozytywnie zaskoczony moją pozycją: 108 na 163 startujących (czas 3:16). Byłem święcie przekonany, że jestem znacznie bardziej z tyłu stawki.
Załadowanie roweru do auta, regeneracyjny makaron z kiełbasą, grochówka, suche ciuchy i godzinny relaks na ławce na rynku, uprzyjemniony pogawędką z profesjonalistami z wielkopolskiego Powidza i podwarszawskich Marek.
Podsumowując - super impreza! Już się nie mogę doczekać następnego startu.
Najciekawsza opcja to podobno wyścigi z serii Mazovia, w których startuje po 1000 osób!
Jeszcze wczoraj wieczorem nie byłem pewien czy jechać, w ostatnich dniach brało mnie jakieś przeziębienie. Pobudka 8.30 i samopoczucie bojowe, więc herbata, kanapki i w drogę!
O 10 byłem w GD na rynku, rejestracja, opłaty, prowizoryczna instalacja numeru 223 na linkach przerzutek i hamulców :) zakup wody i batoników. Od 10.30 rozgrzewka po okolicach golubskiego rynku, start honorowy - rundka ulicami GD i ustawienie się na starcie właściwym pod zamkiem.
Pierwsze 10-15 km bardzo ostre (średnia 26 km/h) , startowałem z końcówki stawki i trzymałem się grupy kilkunastoosobowej. Na płaskich prostych wyprzedzały mnie pojedyncze osoby, na podjazdach i w piachu ja wyprzedzałem. Przez las do Ciechocina współpraca z sympatyczną zawodniczką z Bydgoszczy, za Ciechocinem sporo piachów na których przesunąłem się kilkanaście miejsc do przodu.
Cała trasa fenomenalnie malownicza i bardzo urozmaicona. Sporo górek, kilka miejsc kilkudziesięciometrowych piachów głębokich na 20 cm, przez które trzeba było przeprowadzać rower. W okolicach 30 i 40 km były dwa podjazdy tak ostre, że nie byłem w stanie podjechać (kamienie, mokra glina). Hardcorowcy podjeżdżali :) więc jest jeszcze sporo do zrobienia jeśli chodzi o technikę jazdy.
Do 50 km zazwyczaj było tak, że przed i za sobą widziałem parę osób i następowały mini przetasowania, ale ogólnie bilans mojej pozycji był raczej na zero - nie zyskiwałem i nie traciłem. Średnia sukcesywnie spadała, co mnie dość martwiło. Najcięższa część trasy to km 20-50 (okolice Paliwodzizny, Grodna). Przed Grodnem parę osób się zgubiło ze względu na brak oznakowania trasy, na szczęście gdy tam dojeżdżałem to ekipa wiedziała jak jechać.
Po drodze dwa bufety, na których dopełniałem zapasy w bidonie. Wody starczyło w sam raz do końca wyścigu. Po 50 km zaczął mi się lekki kryzys, nie byłem w stanie ciśnąć więcej niż 22-23. Co dziwne niemal od samego początku czułem nieprzyjemny ból pleców, być może ze względu na to że się nie rozciągałem?
Na ost 20 km nie miałem nikogo na widoku zarówno z przodu, jak i z tyłu. Nie wiedziałem czy to dobrze czy źle :) Starałem się walczyć z czasem, tak aby zmieścić się w 3h:10min (czas polssona z 2008 roku). Miłą niespodzianką było to, że trasa ma 69 km, a nie 73 :)
Wpadając na metę byłem w bardzo pozytywnie zaskoczony moją pozycją: 108 na 163 startujących (czas 3:16). Byłem święcie przekonany, że jestem znacznie bardziej z tyłu stawki.
Załadowanie roweru do auta, regeneracyjny makaron z kiełbasą, grochówka, suche ciuchy i godzinny relaks na ławce na rynku, uprzyjemniony pogawędką z profesjonalistami z wielkopolskiego Powidza i podwarszawskich Marek.
Podsumowując - super impreza! Już się nie mogę doczekać następnego startu.
Najciekawsza opcja to podobno wyścigi z serii Mazovia, w których startuje po 1000 osób!
jesienny Włocławek
Sobota, 25 września 2010 | dodano:25.09.2010Kategoria 50 - 100
Km: | 85.89 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 04:32 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
piękny ciepły dzień, ze 23 st. - szkoda, że cała jesień nie może taka być :(
pierwsze 60 km do Osięcin centralny w-mordę-wind, momentami mega ostry, średnia 21,0. pod kościołem spotkanie z Asią i wspólna podróż do Włocławka. podczas postoju na batonika we wsi Wieniec sympatyczny proboszcz chciał nam opowiedzieć historię lokalnego kościoła, ale jak na ateistów przystało grzecznie podziękowaliśmy :P pomknęliśmy dalej wzdłuż urokliwej dolinki przez Wieniec Zdrój - włocławski odpowiednik toruńskiej Barbarki, z bardzo ładnym ciągiem rowerowo-pieszym.
we Włku chillout w ogórdku KFC przy nowym CH Wzorcownia i pociągiem klasy REGIO do Torunia
pierwsze 60 km do Osięcin centralny w-mordę-wind, momentami mega ostry, średnia 21,0. pod kościołem spotkanie z Asią i wspólna podróż do Włocławka. podczas postoju na batonika we wsi Wieniec sympatyczny proboszcz chciał nam opowiedzieć historię lokalnego kościoła, ale jak na ateistów przystało grzecznie podziękowaliśmy :P pomknęliśmy dalej wzdłuż urokliwej dolinki przez Wieniec Zdrój - włocławski odpowiednik toruńskiej Barbarki, z bardzo ładnym ciągiem rowerowo-pieszym.
we Włku chillout w ogórdku KFC przy nowym CH Wzorcownia i pociągiem klasy REGIO do Torunia
maraton GD - trening nr 4
Wtorek, 21 września 2010 | dodano:21.09.2010Kategoria 0 - 30
Km: | 28.96 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 23.17 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
pętla barbarka: 10,00 km
czas: 0:24:24
avs: 24,6 km/h
słabo. jedyne usprawiedliwienie - było mokro i grząsko miejscami.
czas: 0:24:24
avs: 24,6 km/h
słabo. jedyne usprawiedliwienie - było mokro i grząsko miejscami.
Rogowo
Niedziela, 19 września 2010 | dodano:19.09.2010Kategoria 30 - 50
Km: | 31.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 23.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
trochę wiało
petla Osiek & Obrowo
Środa, 15 września 2010 | dodano:15.09.2010Kategoria 50 - 100
Km: | 50.47 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 24.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
przez pierwsze 20 km niezly avs 25,5
potem zrobilo sie chlodniej (17->11 st), troche odcielo prad i daly sie odczuc uda po poniedzialku, wiec srednia spadla
potem zrobilo sie chlodniej (17->11 st), troche odcielo prad i daly sie odczuc uda po poniedzialku, wiec srednia spadla
maraton GD - trening nr 3
Poniedziałek, 13 września 2010 | dodano:13.09.2010Kategoria 30 - 50
Km: | 48.64 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 24.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
urwałem :P
pętla poligon: 38,91 (w tym 23 km teren)
czas: 1:29:35
avs: 26,1 km/h
po robocie trochę bolał mnie łeb, ale nie ma przecież lepszego lekarstwa niż porządnie dać sobie w kość :) tym razem pojechałem praktycznie na max, chociaż ostatnie 5 km jechałem 30 km/h, więc rezerwy jeszcze były.
pierwsze 10 km to uczucie jeszcze trochę bolących ud, po 10 km miałem 25,8 km/h.
druga dyszka po asfalcie i bardzo dobre tempo, docisnąłem do 26,1 km/h.
przypuszczałem, że w drugiej połowie pętli zacznę słabnąć ale o dziwo wszedłem w dobry rytm, metallica zajebiście przygrywała i trzymałem wysokie obroty, w terenie jeden ostry podjazd plus parę pagórków, po 30 km 25,8 km/h i koniec wody w bidonie :///
ostatnie parę km bardzo ładne i udało się zakończyć z rewelacyjną średnią 26,1 km/h !!!
temperatura i pogoda IDEALNA do szybkiej jazdy na rowerze
pętla poligon: 38,91 (w tym 23 km teren)
czas: 1:29:35
avs: 26,1 km/h
po robocie trochę bolał mnie łeb, ale nie ma przecież lepszego lekarstwa niż porządnie dać sobie w kość :) tym razem pojechałem praktycznie na max, chociaż ostatnie 5 km jechałem 30 km/h, więc rezerwy jeszcze były.
pierwsze 10 km to uczucie jeszcze trochę bolących ud, po 10 km miałem 25,8 km/h.
druga dyszka po asfalcie i bardzo dobre tempo, docisnąłem do 26,1 km/h.
przypuszczałem, że w drugiej połowie pętli zacznę słabnąć ale o dziwo wszedłem w dobry rytm, metallica zajebiście przygrywała i trzymałem wysokie obroty, w terenie jeden ostry podjazd plus parę pagórków, po 30 km 25,8 km/h i koniec wody w bidonie :///
ostatnie parę km bardzo ładne i udało się zakończyć z rewelacyjną średnią 26,1 km/h !!!
temperatura i pogoda IDEALNA do szybkiej jazdy na rowerze
barbarka + piwnicki rezerwat przyrody
Piątek, 10 września 2010 | dodano:10.09.2010Kategoria 30 - 50
Km: | 31.60 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 22.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
z wisnia po terenie, miejscami niezly hardcore typu bloto 10 cm :D
musze zrobic fote roweru, nie pamietam kiedy byl tak ujebany ;)
musze zrobic fote roweru, nie pamietam kiedy byl tak ujebany ;)