Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 645.50 km (w terenie 59.00 km; 9.14%) |
Czas w ruchu: | 28:36 |
Średnia prędkość: | 22.57 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 53.79 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
Torun-Unislaw-Chelmza-Mirakowo-Torun
Sobota, 27 lipca 2013 | dodano:28.07.2013Kategoria 50 - 100
Km: | 82.82 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 04:18 | km/h: | 19.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 30.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Było tak ciepło, że nie wiadomo co gorsze - siedzieć w domu czy wyjść na rower. Na początku do Unisławia duchota nieziemska, do tego zmęczenie dystansem z piątku i nie jechało się dość ciężko. Pomimo tego do Unisławia wyszła średnia 22 km/h.
W Unisławiu spotkanie z Kachą i rewizja planów :) przy tej pogodzie jazda do Chełmna byłaby męczarnią, więc obraliśmy kierunek Mirakowo. Po drodze niespodziewanie złapał nas deszcz, który był baaaaaaaaaaaaaaaaarzo przyjemny i orzeźwiający! Krótkie "zwiedzanie" Chełmży i jazda do Mirakowa. Po posileniu się i uzupełnieniu płynów w miejscowym barze chcieliśmy rozwalić się na trawce, niestety bardzo niemiła i nieustępliwa obsługa ośrodka nie pozwoliła nam wejść z rowerami na trawę, argumentując to regulaminem ośrodka oraz tym, że plażowicze nie życzą sobie rowerów. Nie chcąc zostawiać rowerów bez opieki na parkingu olaliśmy niegościnny GROT MIRAKOWO i pojechaliśmy kawałek dalej na kolejną plażę. Tam już nie jest tak łądnie jak w GROCie, ale za to nikt nie robił problemów z rowerami. Kąpiel w jeziorze Chełmżyńskim była czymś na co czekaliśmy cały dzień :) Aż się nie chciało wychodzić z wody. Około 20 zlądowaliśmy w Toruniu, a Kacha wróciła do Brzydgoszczy pociągiem.
W Unisławiu spotkanie z Kachą i rewizja planów :) przy tej pogodzie jazda do Chełmna byłaby męczarnią, więc obraliśmy kierunek Mirakowo. Po drodze niespodziewanie złapał nas deszcz, który był baaaaaaaaaaaaaaaaarzo przyjemny i orzeźwiający! Krótkie "zwiedzanie" Chełmży i jazda do Mirakowa. Po posileniu się i uzupełnieniu płynów w miejscowym barze chcieliśmy rozwalić się na trawce, niestety bardzo niemiła i nieustępliwa obsługa ośrodka nie pozwoliła nam wejść z rowerami na trawę, argumentując to regulaminem ośrodka oraz tym, że plażowicze nie życzą sobie rowerów. Nie chcąc zostawiać rowerów bez opieki na parkingu olaliśmy niegościnny GROT MIRAKOWO i pojechaliśmy kawałek dalej na kolejną plażę. Tam już nie jest tak łądnie jak w GROCie, ale za to nikt nie robił problemów z rowerami. Kąpiel w jeziorze Chełmżyńskim była czymś na co czekaliśmy cały dzień :) Aż się nie chciało wychodzić z wody. Około 20 zlądowaliśmy w Toruniu, a Kacha wróciła do Brzydgoszczy pociągiem.
pierwszy prawdziwy test szosówki
Piątek, 26 lipca 2013 | dodano:26.07.2013Kategoria >100
Km: | 148.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:32 | km/h: | 26.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Scott AFD 309 |
Pogoda na wypasie, więc spontaniczna decyzja i pół dnia urlopu za błogosławieństwem szefowej ;) Do samego końca nie mogłem się zdecydować gdzie dziś pojechać... w końcu wygrała opcja skompletowania przedostatniej gminy kuj-pom czyli Więcborka. Ruszyłem z domu parę minut po 14stej, przy tabliczce Toruń byłem o 14:34 i postanowiłem spróbować dostać się w godzinę do tabliczki Bydgoszcz. Jak do tej pory zawsze brakowało co najmniej kilku minut, nawet gdy jechałem z wiatrem. Dziś jednak argumentem przemawiającym na moją korzyść była szosówka. Udało się - o 15:30 byłem w Bydgosczy.
Średnia między tabliczkami wyniosła 30,3 km/h (27.7 km w 54min i 51 sec).
Który to już raz foto przy tej tablicy? wieje nudą!!!© rock350
Parę minut odpoczynku i ruszyłem w kierunku Więcborka. Nie chciałem przebijać się przez Bydgoszcz w godzinach szczytu, więc zrobiłem pętlę wokół - co nie było zbyt dobrym pomysłem bo trochę pobłądziłem ;) ale za to miałem znacznie fajniejsze krajobrazy - sporo lasów.
Jazda na szosówce to fajna zabawa, jednak potrzebna jest trochę czasu na przyzwyczajenie. Dziś po 40-50 km zaczął mnie boleć kark i trochę dolna część pleców (ale to szybko przszło). Co do karku - starałem się co jakiś czas rozmasowywać jadąc, trochę pomagało. Po 100 km miałem wrażenie, że już się jako tako przyzwyczaiłem do pozycji. Ból pojawił się w nadgarstkach, ale..... w sumie po 100km na rowerze bez amortyzacji i z twardymi owijkami zamiast miękkiej przyjemnej gąbki to nic dziwnego, że bolały nadgarstki :) Muszę coś pokombinować, aby zwiększyć miekkość kierownicy. Parę minut przed 19 byłem w Morczy i praktycznie byłem pewien, że nie zdążę zaliczyć Więcborka i jeszcze zdążyć na 21 do Bydgoszczy na pociąg. Ale....... szosówka to szosówka :) 50 km w niecałe 2h udało się zrobić i na dworzec Bydgoszcz Gł wpadłem z 20 minutowym zapasem.
Gmina nr 143 / 144 zdobyta! Typowa gmina tabliczkowa ;)
Przedostatnia gmina w kuj-pom zaliczona!© rock350
rowerem na siatkówkę do Zalesia
Środa, 24 lipca 2013 | dodano:24.07.2013Kategoria 30 - 50
Km: | 47.60 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 21.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
prosto z pracy z 2 kumplami z robo wypad do Zalesia. meczyk w siatkę, cudownie orzeźwiająca kąpiel w jeziorze Chełmżyńskim i powrót.
zbieranina km po mieście na szosie z ostatnich dni
Poniedziałek, 22 lipca 2013 | dodano:24.07.2013Kategoria 0 - 30
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Scott AFD 309 |
z Paula, Polssonem i Olkiem po lasach
Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano:24.07.2013Kategoria 30 - 50
Km: | 45.63 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 19.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
30km czyli pod wiatr i z wiatrem
Sobota, 20 lipca 2013 | dodano:20.07.2013Kategoria 0 - 30
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 30.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Scott AFD 309 |
rano do Janka po odbiór roweru i przejażdżka do Łubianki z powrotem, powczuwać się w nowy sprzęt. początkowo chciałem jechać do Unisławia, ale ze względu na niski poziom baterii w telefonie i brak licznika, chciałem aby całą wycieczka została zarejestrowana na ST.
wrażenie robiło już to, że pod wiatr 5 m/s trzymałem bez większego problemu 26-27 km/h :) fajna sprawa. po nawrocie prędkości średnie na km wzrosły do ok 35 km/h. świetne uczucie śmigać 1km w minutę i 40 sec :D
rower sam płynie, opory toczenia minimalne.
oczywiście przede mną długa droga w dopasowaniu odpowiedniej pozycji na rowerze, tutaj się właściwie leży, a nie siedzi. zupełnie inaczej rozłożony środek ciężkości. trzeba będzie coś pokombinować z lekkim podniesieniem mostka i wyposażyć kierownicę w coś bardziej miękkiego niż owijki. trzeba też rozejrzeć się za lepszym siodełkiem, bo obecne jest dość twarde. do tego pedały spd, licznik, lusterko itp itd :)
oczywiście wyszła najszybsza wycieczka rowerowa w życiu ;)
jak już wszystkie detale techniczne się doszlifuje to pewnie średnie rzędu 32-33 km/h na 50km są do zrobienia.
test drive Scotta
Piątek, 19 lipca 2013 | dodano:20.07.2013Kategoria 0 - 30
Km: | 9.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | km/h: | 26.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Scott AFD 309 |
przymierzałem się, gadałem o tym, rozważałem od tygodni, jak nie miesięcy - a więc przyszła pora na czyny. podjechałem do Janka, poprosiłem o używaną szosówkę w dobrym stanie i rozsądnej cenie, która by pasowała do mojego wzrostu. bez problemu można się było przejechać i od razu mi podpasował mi Scott AFD 309. 3 rzędy z przodu, nowe klocki hamulcowe, dobre felgi, opony Michelin, napęd w bardzo dobrym stanie. po powrocie z przejażdżki do Kaszczorka wiedziałem, że chcę go mieć :)
Barbarka
Wtorek, 16 lipca 2013 | dodano:16.07.2013
Km: | 21.22 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 23.58 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
test nowej tylnej opony na klasyky Toruń - Osiek - Obrowo - Toruń
Niedziela, 14 lipca 2013 | dodano:14.07.2013Kategoria 50 - 100
Km: | 51.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 23.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
ładna pogoda, ale ze względu na żużel o 15stej nie chciałem dziś robić niczego w okolicach setki. na początek prawie godzinę spędziłem w garażu, bo co prawda zmiana opony poszła szybko, to jednak ustawienie hamulców nie było już takie proste. trzeba było rozkręcać bagażnik aby dostać się do linki hamulcowej.
sama jazda z nową oponą - ciężko ocenić, wydaje się, że utrzymanie prędkości jest łatwiejsze. do Osieka dojechałem ze średnią ok 28 km/h, ale później z Obrowa miałem wiatr 5 m/s w twarz. w sumie to źle to rozegrałem taktycznie, powinienem do Obrowa jechać z wiatrem, a wracać trasą osłoniętą lasami z Osieka do Torunia.
sama jazda z nową oponą - ciężko ocenić, wydaje się, że utrzymanie prędkości jest łatwiejsze. do Osieka dojechałem ze średnią ok 28 km/h, ale później z Obrowa miałem wiatr 5 m/s w twarz. w sumie to źle to rozegrałem taktycznie, powinienem do Obrowa jechać z wiatrem, a wracać trasą osłoniętą lasami z Osieka do Torunia.
Nowy Author 1,5 cala slick© rock350
nad Jezioro w Mirakowie z Olkiem
Wtorek, 9 lipca 2013 | dodano:09.07.2013Kategoria 30 - 50
Km: | 46.39 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 19.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
na początku mi się nie chciało, ale po paru km senność została przezwyciężona i spoko się jechało. temp powietrza około 24 stopni, woda w jeziorze bardzo przyjemna, akurat nad Chełmżą zachodziło słońce. jakby było więcej czasu to chętnie strzeliłoby się piwko :)