testing testing
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano:28.04.2011Kategoria 30 - 50
Km: | 39.82 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:44 | km/h: | 22.97 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Korzystając z pięknej pogody przetestowałem nową drogę rowerową na Barbarkę - jakość asfaltu pierwsza klasa. Wraz z istniejąca drogą rowerową wzdłuż Chełmińskiej, jest tam chyba jeden z najdłuższych odcinków przyjaznych rowerzystom i rolkarzom w Toruniu - ok. 4 km. Wczoraj jadąc tam około 19 naliczyłem tam 20 bikerów i 6 rolkarzy.
Potem Olek, Zamek, Gorsk i do domu.
Potem Olek, Zamek, Gorsk i do domu.
pół na pół
Niedziela, 24 kwietnia 2011 | dodano:24.04.2011Kategoria 30 - 50
Km: | 44.63 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 21.77 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Torun - Gorsk - Zamek B. - Olek - Piwnice - Lysomice - Grebocin
miedzy sniadaniem a obiadem chcialem zrobic fajna przejazdzke. do gorska wszystko super, avs 27.7. pozniej do zamku juz zaczelo sie pod wiatr, a na domiar zlego zaczal szwankowac zoladek. zmagajac sie z samym soba i 6m/s'em w twarz, doczlapalem sie do stacji benzynowej w Lysomicach. co za ulga!! nauczka na przyszlosc - zawsze wozic paczke chusteczek ze soba.
dojechalem do grebocina, a zoladek dalej protestowal, wiec musialem skorzystac z wozu technicznego ojca, ktory odwiozl mnie do chaty.
przy okazji doszedlem do wniosku, ze 18 st, przy zachmurzonym niebie i mocnym wietrze w twarz to za malo na krotki rekawek.
miedzy sniadaniem a obiadem chcialem zrobic fajna przejazdzke. do gorska wszystko super, avs 27.7. pozniej do zamku juz zaczelo sie pod wiatr, a na domiar zlego zaczal szwankowac zoladek. zmagajac sie z samym soba i 6m/s'em w twarz, doczlapalem sie do stacji benzynowej w Lysomicach. co za ulga!! nauczka na przyszlosc - zawsze wozic paczke chusteczek ze soba.
dojechalem do grebocina, a zoladek dalej protestowal, wiec musialem skorzystac z wozu technicznego ojca, ktory odwiozl mnie do chaty.
przy okazji doszedlem do wniosku, ze 18 st, przy zachmurzonym niebie i mocnym wietrze w twarz to za malo na krotki rekawek.
poza miastem i w miscie
Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano:23.04.2011Kategoria 30 - 50
Km: | 38.65 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 22.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
najprzyjemniejsza przejażdżka w tym roku
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano:21.04.2011Kategoria 30 - 50
Km: | 32.76 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 23.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Torun - Lipniczki - Rogowo - Jedwabno - Lubicz - Torun
- najlepsza rehabilitacja to sportowa rehabilitacja :) z udem wszystko OK, zero bólu, nawet mocno dociskając, pieprzyć lekarzy i fizjoterapeutów
- pierwsza przejażdżka w nowych spodenkach Pacificu, zdecydowanie najlepsze i najwygodniejsze spodenki w jakich miałem okazję jeździć, część pamperosowa jest mega duża i mega mięciutka :) spodenki te są o klasę lepsze niż wszystkie jakie do tej pory używałem
- piękna pogoda, 17 stopni, genialnie!
- duża torba świetnie zdaje egzamin, np dziś wracając robiło się chodniej i mogłem założyć koszulkę termoaktiw z długim rękawem
- przerzutki po regulacji u Kwiatka śmigają bez zarzutu, na ten moment nie potrzebuję zmiany napędu, rower spisuje się świetnie
- jest MOC w udach, jak jechałem z Lubicza to miałem wrażenie, że za chwilę połamię pedały ;)
- mam nadzieję, że w święta zaspokoję głód jazdy, fajnie by było docisnąć do tych 400 km w kwietniu
- najlepsza rehabilitacja to sportowa rehabilitacja :) z udem wszystko OK, zero bólu, nawet mocno dociskając, pieprzyć lekarzy i fizjoterapeutów
- pierwsza przejażdżka w nowych spodenkach Pacificu, zdecydowanie najlepsze i najwygodniejsze spodenki w jakich miałem okazję jeździć, część pamperosowa jest mega duża i mega mięciutka :) spodenki te są o klasę lepsze niż wszystkie jakie do tej pory używałem
- piękna pogoda, 17 stopni, genialnie!
- duża torba świetnie zdaje egzamin, np dziś wracając robiło się chodniej i mogłem założyć koszulkę termoaktiw z długim rękawem
- przerzutki po regulacji u Kwiatka śmigają bez zarzutu, na ten moment nie potrzebuję zmiany napędu, rower spisuje się świetnie
- jest MOC w udach, jak jechałem z Lubicza to miałem wrażenie, że za chwilę połamię pedały ;)
- mam nadzieję, że w święta zaspokoję głód jazdy, fajnie by było docisnąć do tych 400 km w kwietniu
skarpa - rozjazd
Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | dodano:18.04.2011Kategoria 0 - 30
Km: | 14.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 22.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
kocham wiosnę! cudowne powietrze i temp. do jazdy!
MTB Metropolia - debiut
Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011Kategoria 50 - 100, MTB
Km: | 60.31 | Km teren: | 55.00 | Czas: | 03:25 | km/h: | 17.65 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Czas: 2:53:29.04
Dystans: 55 km
AVS: 19,02 km/h
Miejsce: 102
Startujących: ok. 200
Ukończyło: 150
Miejsce w kat. M2: 31/40
Piękna pogoda, poranek - wyjazd o 9.20 i współnie z Olkiem i Polem do Bydzi.
Olo pomknął zwiedzać okolice Koronowa, a my.... pierwszy raz startowaliśmy w zawodach MTB Metropolia. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale przecież o to chodzi aby przezwyciężać słąbości i chwytać nowe byki za rogi :)
Nowy uchwyt na bidon nie zdał egzaminu, bidon 2 razy mi wylatywał - więc zdemontowałem go przed startem. Tajwańskie gówno za 8 zł. Pogoda bardzo fajna, trochę wiało, ale puszcza chroniła nas w większości trasy przed wiatrem. Pierwsze km to nieustanne wyprzedzanie mniej doświadczonych rowerzystów po bardzo wąskiej drodze. Po 10 km miałem lekkie obawy jak zniosę kondycyjnie ten wyścig. Same zjazdy i podjady! Kilkanaście razy podczas zawodów musiałem schodzić z roweru aby podejść pod bardzo strome pagórki. Dużo też było piachu, dziur i korzeni, a także dróg pożarowych utwardzanych kamieniami - nie jest to przyjemne dla tyłka. Po piachu jechało mi się dobrze, chyba też dzięki obniżeniu ciśnienia z 3.0 na 2.0 w dwóch kołach.
W połowie trasy byłem 108, skończyłem na 102 miejscu. Generalnie po 10-15 km wyprzedziło mnie kilka osób, zaś ja wyprzedziłem kilkanaście, co świadczy chyba całkiem nieźle o moim przygotowaniu kondycyjnym.
Dostałem pierwszy w życiu medal :) I dziś utwierdziłem się w przekonaniu, że PRAWDZIWA jazda na rowerze to włąśnie taki hardcore w terenie - takim jak go Pan Bóg ;) stworzył. Nie mogę się doczekać następnych zawodów, chyba będą w Zbicznie?
Dystans: 55 km
AVS: 19,02 km/h
Miejsce: 102
Startujących: ok. 200
Ukończyło: 150
Miejsce w kat. M2: 31/40
Piękna pogoda, poranek - wyjazd o 9.20 i współnie z Olkiem i Polem do Bydzi.
Olo pomknął zwiedzać okolice Koronowa, a my.... pierwszy raz startowaliśmy w zawodach MTB Metropolia. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale przecież o to chodzi aby przezwyciężać słąbości i chwytać nowe byki za rogi :)
Nowy uchwyt na bidon nie zdał egzaminu, bidon 2 razy mi wylatywał - więc zdemontowałem go przed startem. Tajwańskie gówno za 8 zł. Pogoda bardzo fajna, trochę wiało, ale puszcza chroniła nas w większości trasy przed wiatrem. Pierwsze km to nieustanne wyprzedzanie mniej doświadczonych rowerzystów po bardzo wąskiej drodze. Po 10 km miałem lekkie obawy jak zniosę kondycyjnie ten wyścig. Same zjazdy i podjady! Kilkanaście razy podczas zawodów musiałem schodzić z roweru aby podejść pod bardzo strome pagórki. Dużo też było piachu, dziur i korzeni, a także dróg pożarowych utwardzanych kamieniami - nie jest to przyjemne dla tyłka. Po piachu jechało mi się dobrze, chyba też dzięki obniżeniu ciśnienia z 3.0 na 2.0 w dwóch kołach.
W połowie trasy byłem 108, skończyłem na 102 miejscu. Generalnie po 10-15 km wyprzedziło mnie kilka osób, zaś ja wyprzedziłem kilkanaście, co świadczy chyba całkiem nieźle o moim przygotowaniu kondycyjnym.
Dostałem pierwszy w życiu medal :) I dziś utwierdziłem się w przekonaniu, że PRAWDZIWA jazda na rowerze to włąśnie taki hardcore w terenie - takim jak go Pan Bóg ;) stworzył. Nie mogę się doczekać następnych zawodów, chyba będą w Zbicznie?
regulacja przerzutek i mała przejażdżka na orlika
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:16.04.2011Kategoria 0 - 30
Km: | 15.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 20.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
barbarka z polem
Czwartek, 14 kwietnia 2011 | dodano:14.04.2011Kategoria 0 - 30
Km: | 29.29 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 20.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
ostatnia przejazdzka przed niedzielnym MTB
dystans pętli: 18,00 km
czas: 0:51:08
avs: 21,11 km/h
fajnie by było osiągnąć taką średnią w niedzielę
dystans pętli: 18,00 km
czas: 0:51:08
avs: 21,11 km/h
fajnie by było osiągnąć taką średnią w niedzielę
najt rajd
Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano:10.04.2011Kategoria 0 - 30
Km: | 15.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 21.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
petla skarpa + test nowej sciezki od skrz lubickiej/olimpijskiej do rogatek Torunia. niby ok, asfalt - ale kuźwa dlaczego nie zrobili tego z rozściełacza? asfalt jest pofałdowany, taki jak na olimpijskiej...
1 trening mtb - piekny cieply sloneczny bezwietrzny dzien ;)
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011Kategoria 50 - 100
Km: | 50.21 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
po kontuzji uda pierwsze wyjscie na rower, optymistycznie - nic nie bolalo. ale forma taka sobie. a do mtb w bydzi ledwie tydzien zotal.....
dystans: 38,73 km
czas: 1:45:48
avs: 21,96 km/h
dystans: 38,73 km
czas: 1:45:48
avs: 21,96 km/h