Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2007
Dystans całkowity: | 688.55 km (w terenie 120.00 km; 17.43%) |
Czas w ruchu: | 34:00 |
Średnia prędkość: | 20.25 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 43.03 km i 2h 07m |
Więcej statystyk |
Trasa: Toruń - Stary Toruń
Poniedziałek, 11 czerwca 2007 | dodano:11.06.2007Kategoria 30 - 50
Km: | 30.88 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa: Toruń - Stary Toruń - Górsk - Stary Toruń - Toruń
Super powietrze po ulewie, w ogole ostatnio najlepiej sie jezdzi tak w godzinach 18-21, temperaturka znosna, wietrzyk leciusienki :)
Super trasa zapodana przez Polssona - full respect :) - naprawde swietny wypadzik i rekordowa srednia 23.16 km/h :D:D:D
Super powietrze po ulewie, w ogole ostatnio najlepiej sie jezdzi tak w godzinach 18-21, temperaturka znosna, wietrzyk leciusienki :)
Super trasa zapodana przez Polssona - full respect :) - naprawde swietny wypadzik i rekordowa srednia 23.16 km/h :D:D:D
Trasa: Sobiekiego - Antczaka
Sobota, 9 czerwca 2007 | dodano:09.06.2007Kategoria 0 - 30
Km: | 15.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa: Sobiekiego - Antczaka - Lubicka - Olimpijska - Olszynska - Lubicka - Antczaka - Sobieskiego
Do rodzicow na GP i powrot wieczorkiem przy super chlodnym, rzeskim powietrzu....
Do rodzicow na GP i powrot wieczorkiem przy super chlodnym, rzeskim powietrzu....
Trasa : Sobieskiego - Antczaka
Piątek, 8 czerwca 2007 | dodano:08.06.2007Kategoria 0 - 30
Km: | 15.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 19.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa : Sobieskiego - Antczaka - Lubicka - Olszynska i spowrorem.
Standard wypadzik do rodzicow na obiad, plus nauka do czwartowego egzaminu
na sloneczku :) Smarowanie lancucha i przerzutek - znaczna poprawa w czasie
powrotu. Slonce walilo strasznie, wiec predkosc bez szalu.
Standard wypadzik do rodzicow na obiad, plus nauka do czwartowego egzaminu
na sloneczku :) Smarowanie lancucha i przerzutek - znaczna poprawa w czasie
powrotu. Slonce walilo strasznie, wiec predkosc bez szalu.
Trasa: Torun - Jedwabno
Środa, 6 czerwca 2007 | dodano:06.06.2007Kategoria 50 - 100
Km: | 76.93 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 04:07 | km/h: | 18.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa: Torun - Jedwabno - Rogówko - Młyniec I - Elgiszewo - Ciechocin - Kujawy - Nowa Wieś - Rudaw - Nowa Wieś - Miliszewy - Małszyce - Łążynek - Brzozówka - Lubicz - Toruń
Wreszcie wybralem sie do mojej kochanej dziewczyny na rowerku :)
W tamta strone pojechalem ciezsza trasa, 15 km w terenie, no i niestety caly czas pod wiatr. W Rogowku jak ku swemu zdziwieniu dojechalem do trasy Torun-Olsztyn nagle okazalo sie, ze..... nie mam mapy :/ Wtopa :) Ale od czego sa mili tublcy :):D Tym razem byli niezawodni i uklepana gruntowka przebilem sie do Mlynca I, ciekawy krajobrazy bo jest tam masa zwirowni i takich wielkich dolow z ktorych ciezarowki biora piasek na budowe :) Pozniej ponad 10km lasem prosto na Eligiszewo, dosc pagorkowato, mozna sie bylo deczko zmaeczyc. Ale najciezszy kawalek to od Elgiszewa do Nowej Wsi - tam to dopiero sa pagorki :)
Do Aniusi wpadlem niezle zmachany - 40km na liczniku, 2h 15min jazdy, srednia predkosc 17.6 km/h. Potem solidny obiadek, i rowniez na rowerku 2km nad jeziorko. Akurat na 3 godzinki wyszlo piekne sloneczko :):) Wiec mozna sie bylo poopalac i.... wykapac dwa razy :) Ciepla woda, nigdy wczesniej nie kapalem sie o tej porze roku - 6 czerwca!!! :D:D:D Powrocik do Ani, przekaska, 1 polowa meczu z Armenia :/ zenada.... i na bajka. Powrot samymi asfaltowkami, swietna trasa, wiatr w plecy, co zaowocowalo fantastycznym czasem - 33 km w 1h 37min, srednia 20.5 km/h ! :)
Super pogoda, swietny wypad, kondycja rosnie :)
Wreszcie wybralem sie do mojej kochanej dziewczyny na rowerku :)
W tamta strone pojechalem ciezsza trasa, 15 km w terenie, no i niestety caly czas pod wiatr. W Rogowku jak ku swemu zdziwieniu dojechalem do trasy Torun-Olsztyn nagle okazalo sie, ze..... nie mam mapy :/ Wtopa :) Ale od czego sa mili tublcy :):D Tym razem byli niezawodni i uklepana gruntowka przebilem sie do Mlynca I, ciekawy krajobrazy bo jest tam masa zwirowni i takich wielkich dolow z ktorych ciezarowki biora piasek na budowe :) Pozniej ponad 10km lasem prosto na Eligiszewo, dosc pagorkowato, mozna sie bylo deczko zmaeczyc. Ale najciezszy kawalek to od Elgiszewa do Nowej Wsi - tam to dopiero sa pagorki :)
Do Aniusi wpadlem niezle zmachany - 40km na liczniku, 2h 15min jazdy, srednia predkosc 17.6 km/h. Potem solidny obiadek, i rowniez na rowerku 2km nad jeziorko. Akurat na 3 godzinki wyszlo piekne sloneczko :):) Wiec mozna sie bylo poopalac i.... wykapac dwa razy :) Ciepla woda, nigdy wczesniej nie kapalem sie o tej porze roku - 6 czerwca!!! :D:D:D Powrocik do Ani, przekaska, 1 polowa meczu z Armenia :/ zenada.... i na bajka. Powrot samymi asfaltowkami, swietna trasa, wiatr w plecy, co zaowocowalo fantastycznym czasem - 33 km w 1h 37min, srednia 20.5 km/h ! :)
Super pogoda, swietny wypad, kondycja rosnie :)
Trasa: Toruń - Barbarka
Poniedziałek, 4 czerwca 2007 | dodano:04.06.2007Kategoria 50 - 100
Km: | 60.19 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:07 | km/h: | 19.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa: Toruń - Barbarka - Olek - Rożankowo - Pigża - Brąchnowo - Brąchnówko - Borowina - Chełmża - Pluskowęsy - Mirakowo - Morczyny - Folząg - Gostkowo - Tylice - Zakrzewko - Papowo Toruńskie - Toruń.
Ja to jednak jestem walniety ;) godzina 17.30, pogoda niepewna - pochmurno, na szczescie dosc cieplo. Wiec sobie pomyslalem - czas zaliczyc Chelmze na bajku :) Najpierw pobladzilem troche na Barbarce - w koncu nie jestem w tamtych okolicach takim ekspertem jak Polsson :) - potem juz bez wiekszych klopotow Rozankowo, Pigza, Brachnowo i ....... zaczelo sie. Mianowicie zaczelo padac, a potem lac... schowalem sie pod drzewko i tak czekalem, czekalem a tu ciagle pada - no i co tam, walic pogode, jade dalej :) Tym weselej ze ostatnio zdjalem blotniki.... A bylem w krotkich spodenkach i tshircie, a na tym cienka bluza. Wystarczylo 10 minut i juz bylem caly mokry, na szczescie pol godzinki i przestalo padac, ciuchy zaczely powoli schnac na mnie :P Przejazd przez Chelmze, a pozniej bardzo ladne widoczki na Jezioro Chelmzynskie (kiedys musze tam skoczyc sie wykapac). Kolejne lekkie bladzenie w Gostkowie - przez co nadrobilem pare kilosow. Mam stara mape :/:/:/ i czasami wychodza takie kwiatki, ze droga gruntowa okazuje sie byc juz super asfaltowka. O 21.00 zajezdzam do domku - i w tym momencie znow zaczyna padac ;)
Caly wypad z 0,5 l wody mineralnej w bidonie i ani jednym batonikiem. Jak wrocilem do chaty bylem glodny jak wilk !!! :)
Ja to jednak jestem walniety ;) godzina 17.30, pogoda niepewna - pochmurno, na szczescie dosc cieplo. Wiec sobie pomyslalem - czas zaliczyc Chelmze na bajku :) Najpierw pobladzilem troche na Barbarce - w koncu nie jestem w tamtych okolicach takim ekspertem jak Polsson :) - potem juz bez wiekszych klopotow Rozankowo, Pigza, Brachnowo i ....... zaczelo sie. Mianowicie zaczelo padac, a potem lac... schowalem sie pod drzewko i tak czekalem, czekalem a tu ciagle pada - no i co tam, walic pogode, jade dalej :) Tym weselej ze ostatnio zdjalem blotniki.... A bylem w krotkich spodenkach i tshircie, a na tym cienka bluza. Wystarczylo 10 minut i juz bylem caly mokry, na szczescie pol godzinki i przestalo padac, ciuchy zaczely powoli schnac na mnie :P Przejazd przez Chelmze, a pozniej bardzo ladne widoczki na Jezioro Chelmzynskie (kiedys musze tam skoczyc sie wykapac). Kolejne lekkie bladzenie w Gostkowie - przez co nadrobilem pare kilosow. Mam stara mape :/:/:/ i czasami wychodza takie kwiatki, ze droga gruntowa okazuje sie byc juz super asfaltowka. O 21.00 zajezdzam do domku - i w tym momencie znow zaczyna padac ;)
Caly wypad z 0,5 l wody mineralnej w bidonie i ani jednym batonikiem. Jak wrocilem do chaty bylem glodny jak wilk !!! :)
Trasa : Sobieskiego - Antczaka
Niedziela, 3 czerwca 2007 | dodano:03.06.2007Kategoria 0 - 30
Km: | 13.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 22.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa : Sobieskiego - Antczaka - Lubicka - Olszynska i spowrotem ta sama trasa.
Sprincik :)
W tamta strone: 6.65 km, czas 18:26, sr. pred. 21.7
Z powrotem: 6.65 km, czas 16:58, sr. pred. 23.5
Ogolnie rekordowa srednia !!! :) 22.78 km/h :D
Sprincik :)
W tamta strone: 6.65 km, czas 18:26, sr. pred. 21.7
Z powrotem: 6.65 km, czas 16:58, sr. pred. 23.5
Ogolnie rekordowa srednia !!! :) 22.78 km/h :D