Dzien 7: GÓRY!!! Sarajevo - Foca
Piątek, 24 maja 2013 | dodano:03.06.2013Kategoria 50 - 100, Balkany 2013
Km: | 83.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 16.97 |
Pr. maks.: | 52.60 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1565m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
mapa trasy dzien 7
Zmeczeni lokalna wodeczka z winogron pospalismy konkretnie. Kolo 10 ruszamy na starowke, gdzie robie za przewodnika ;-) Szybki spacer po najciekawezych punktach, mini zakupy pamiatek i ok 13 ruszamy w kierunku Czarnogory. Z kolanem znacznie lepiej niz 2 dni wczesniej. Pierwsze 45 km to praktycznie caly czas pod gore, z czego ost 10km serpentyn. Jade na lekkich przelozeniach aby max odciazyc kolano. Zmeczenie rekompensuja widoki polek skalnych oraz pieknych zielonych lasow doliny ktora mkniemy. Po drodze właściwie nie ma zadnych wsi, knajp czy sklepow, wiec dobrze ze jestesmy odpowiednio oprowiantowani. 15 km przed Foca spotykam Dawida ktory integruje sie z nawalonym jak stodola Serbem :-) Pokazuje nam wymownymi zolnierskimi gestami co zrobili z Sarajevem w latach 90tych. Generalnie trzymamy sie zasady aby nie wdawac sie w polityczne i kulturowe dyskusje, poniewaz w krajach bylej Jugosławii praktycznie co wies sklad etniczny moze byc rozny. Czekamy na Remika i po expresso ruszamy wspolnie do Focy po zakupy i szukac miejsca na nocleg. Znajdujemy kawalek w miare płaskiego terenu tuz nad Tara, niedaleko elektrowni.
Zmeczeni lokalna wodeczka z winogron pospalismy konkretnie. Kolo 10 ruszamy na starowke, gdzie robie za przewodnika ;-) Szybki spacer po najciekawezych punktach, mini zakupy pamiatek i ok 13 ruszamy w kierunku Czarnogory. Z kolanem znacznie lepiej niz 2 dni wczesniej. Pierwsze 45 km to praktycznie caly czas pod gore, z czego ost 10km serpentyn. Jade na lekkich przelozeniach aby max odciazyc kolano. Zmeczenie rekompensuja widoki polek skalnych oraz pieknych zielonych lasow doliny ktora mkniemy. Po drodze właściwie nie ma zadnych wsi, knajp czy sklepow, wiec dobrze ze jestesmy odpowiednio oprowiantowani. 15 km przed Foca spotykam Dawida ktory integruje sie z nawalonym jak stodola Serbem :-) Pokazuje nam wymownymi zolnierskimi gestami co zrobili z Sarajevem w latach 90tych. Generalnie trzymamy sie zasady aby nie wdawac sie w polityczne i kulturowe dyskusje, poniewaz w krajach bylej Jugosławii praktycznie co wies sklad etniczny moze byc rozny. Czekamy na Remika i po expresso ruszamy wspolnie do Focy po zakupy i szukac miejsca na nocleg. Znajdujemy kawalek w miare płaskiego terenu tuz nad Tara, niedaleko elektrowni.