Trasa: Torun (Sobieskiego, Kaszownik,
Czwartek, 3 maja 2007 | dodano:03.05.2007Kategoria >100
Km: | 111.13 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 06:33 | km/h: | 16.97 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Trasa: Torun (Sobieskiego, Kaszownik, Kraszewskiego, Broniewskiego, Polchem) - Przysiek - Rozgarty - Zarosle Cienkie - Skludzewo - Bolumin - Ostromecko - Fordon - Ostromecko - Bolumin - Skludzewo - Zarosle Cienkie - Rozgarty - Przysiek - Torun (Polchem, Broniewskieggo, Kraszewskiego, Kaszownik, Kosciuszki, Lubicka, Olszynska, Lubicka, Zolkiewskiego, Chrobrego, Polna, Mazowiecka, Grudziadzka, Dluga, Sw Jozefa, Kraszewskiego, Czerwona Droga, Kaszownik, Antczaka, Sobieskiego).
Gdyby mi ktos dzis rano powiedzial, ze machne dzis swoj rekord zyciowy to z pewnoscia bym w to nie uwierzyl :) Zbiorka o 10.30 z Polssonem i jazda niebieskim szlakiem w kierunku Bydgoszczy. Troche zimno (12-14 st.), ale slonecznie i wiatr przez wiekszosc trasy z boku, tak wiec nie przeszkadzal zbytnio. Piekne widoki, krowy, konie, kury :D Zielone laki po lewej, masyw po prawej, na ktory potem trzeba bylo podjechac. Trasa do Bydgoszczy minela nam wyjatkowo sprawnie i szybko, jedynie dwa postoje po kilka minut. 2h 10min czystej jazdy, o 13.00 przejezdzalismy most i bylismy w Fordonie. Mialem tam na liczniku przejechane 42 km. Pstryknelismy pamiatkowe foty, niestety tylko na telefonie :/ strasznie zalowalisy ze nie wzielismy cyfrowek. Powrot bardziej meczacy, poniewaz wiecej podjazdow i oczywiscie coraz wieksze zmeczenie w nogach i obity tylek :PP
Najwiekszy kryzys mnie dopadl mnie okolo 60km, stad tez czestsze krotkie postoje. Ale jakos dalismy rade :) i ok. 15.30 bylismy w Toruniu kolo stadionu Apatora. Na liczniku 77 km. Obiad czekal po drugiej stronie Trounia, wiec trzeba bylo przebujac sie jeszcze te kilkanascie km przez miasto. Godzinke pozniej upragniony prysznic, solidny obiad, odpoczynek. Na liczniku 90km.
Do tej pory moja zyciowka wynosila 104 km, wiec chcialem machnac jeszcze 20km aby przekroczyc 110 km. Pobujalem sie troche po Toruniu i o 19 zladowalem mocno wyczerpany zladowalem na chacie.
NOWY REKORD !!! :))) 111.13 km
Srednia predkosc: 16.97 - ale to dzis zdecydowanie nie bylo najwazniejsze :)
Dzieki Polsson za super wyprawe!
Gdyby mi ktos dzis rano powiedzial, ze machne dzis swoj rekord zyciowy to z pewnoscia bym w to nie uwierzyl :) Zbiorka o 10.30 z Polssonem i jazda niebieskim szlakiem w kierunku Bydgoszczy. Troche zimno (12-14 st.), ale slonecznie i wiatr przez wiekszosc trasy z boku, tak wiec nie przeszkadzal zbytnio. Piekne widoki, krowy, konie, kury :D Zielone laki po lewej, masyw po prawej, na ktory potem trzeba bylo podjechac. Trasa do Bydgoszczy minela nam wyjatkowo sprawnie i szybko, jedynie dwa postoje po kilka minut. 2h 10min czystej jazdy, o 13.00 przejezdzalismy most i bylismy w Fordonie. Mialem tam na liczniku przejechane 42 km. Pstryknelismy pamiatkowe foty, niestety tylko na telefonie :/ strasznie zalowalisy ze nie wzielismy cyfrowek. Powrot bardziej meczacy, poniewaz wiecej podjazdow i oczywiscie coraz wieksze zmeczenie w nogach i obity tylek :PP
Najwiekszy kryzys mnie dopadl mnie okolo 60km, stad tez czestsze krotkie postoje. Ale jakos dalismy rade :) i ok. 15.30 bylismy w Toruniu kolo stadionu Apatora. Na liczniku 77 km. Obiad czekal po drugiej stronie Trounia, wiec trzeba bylo przebujac sie jeszcze te kilkanascie km przez miasto. Godzinke pozniej upragniony prysznic, solidny obiad, odpoczynek. Na liczniku 90km.
Do tej pory moja zyciowka wynosila 104 km, wiec chcialem machnac jeszcze 20km aby przekroczyc 110 km. Pobujalem sie troche po Toruniu i o 19 zladowalem mocno wyczerpany zladowalem na chacie.
NOWY REKORD !!! :))) 111.13 km
Srednia predkosc: 16.97 - ale to dzis zdecydowanie nie bylo najwazniejsze :)
Dzieki Polsson za super wyprawe!