szybki Osiek
Piątek, 18 kwietnia 2014 | dodano:19.04.2014Kategoria 30 - 50
Km: | 40.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 27.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Scott AFD 309 |
Piękne słoneczne, ciepłe popołudnie. Czasu nie było zbyt dużo, więc ruszyłem do Osieka na szosie. Masa rowerzystów na ulicach i ścieżkach rowerowych. Zauważyłem też, że jest chyba coraz większa moda na rowery szosowe. Wczoraj minąłem co najmniej 10, z czego z 2 miałem przyjemność uciąć krótka pogawędkę. Jednego z nich dogoniłem przed podjazdem Turystyczną, do połowy podjazdu trzymałem się na jego kole, od połowy dokręciłem i uciekłem na kilkanaście metrów :) Gość jak się okazało był na swojej drugiej przejażdżce swoim nowiutkim: http://author.pl/rowery/szosowe/aura-55
8 kg wagi robi wrażenie, ale jednak jestem zadowolony z tego, że moja szosa kosztowała 4x mniej ;)
A w ogóle to po raz drugi miałem w tym roku sytuację, że kierowca wyprzedzając mnie trąbi (w domyśle "spierdalaj rowerzysto na ścieżkę"). Dostał pozdrowienie międzynarodowym znakiem pokoju ;) po czym zajechał mi drogę zmuszając do zatrzymania na poboczu. 50letni bamber wysiadł z auta i zaczął machać łapkami, stanowczo wytłumaczyłem mu, że szosówką nie da się jechać po terenowej ścieżce rowerowej pokrytej igłami z drzew. Bamber zaczął krzyczeć "zawodowiec się znalazł!" Dostał wiązankę i pojechałem dalej. Następny raz jak zdarzy się taka sytuacja to koleś straci lusterko.
8 kg wagi robi wrażenie, ale jednak jestem zadowolony z tego, że moja szosa kosztowała 4x mniej ;)
A w ogóle to po raz drugi miałem w tym roku sytuację, że kierowca wyprzedzając mnie trąbi (w domyśle "spierdalaj rowerzysto na ścieżkę"). Dostał pozdrowienie międzynarodowym znakiem pokoju ;) po czym zajechał mi drogę zmuszając do zatrzymania na poboczu. 50letni bamber wysiadł z auta i zaczął machać łapkami, stanowczo wytłumaczyłem mu, że szosówką nie da się jechać po terenowej ścieżce rowerowej pokrytej igłami z drzew. Bamber zaczął krzyczeć "zawodowiec się znalazł!" Dostał wiązankę i pojechałem dalej. Następny raz jak zdarzy się taka sytuacja to koleś straci lusterko.