ostatni puzzel
Sobota, 24 sierpnia 2013 | dodano:25.08.2013Kategoria >100
Km: | 115.54 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 21.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Hardrock 2010 |
Niewiele tak ładnych, ciepłych i pogodnych dni w tym roku już będzie, więc sobota była idealnym czasem na skończenie misji kompletowania kujawsko-pomorskich gmin. Wisienką na torcie i celem wycieczki była gmina Nowe, położona na północnym skraju województwa.
Trasa:
Droga do Grudziadza - chyba najkrotsza z mozliwych i bardzo fajna ze wzgledu na niewieli ruch samochodowy. Gorąc polecam terenowy zjazd za Błędowem.
Wieś Mątawy - sporo takich chatek tam było:
Niestety klasycznej niebieskiej tabliczki z nazwą gminy nie było.... ale zameczek w Nowym był już na wyciągnięcie ręki:
Same miasto szału nie robi.... zero życia.
W Nowym wjechałem na dawną krajową 1kę (obecnie 91), ruch bardzo niewielki, jednak prawie wszystko przeszło na autostradę. Dawno nie czułem się tak komfortowo na drodze krajowej. Muszę kiedyś na szosówce pojechać tą drogą do Gdańska.
Kilka km za Nowym odbiłem w prawo na Kwidzyn:
Parę tygodni temu Polsson powiedział, że most w Kwidzynie jest już gotowy - zaskoczyło mnie to, że tak szybko sobie z nim poradzili. Robi duże wrażenie!
Z mostu roztaczaly się fajne widoczki:
Ze względu na to, że od 70-80 km zaczęło doskwierać kolano (to samo miejsce co na Bałkanach :/ ) postanowiłem, że zakończę wycieczkę w Kwidzynie (początkowo w planach było dojechanie do Iławy). Jako, że do pociągu miałem 40 minut, zdązyłęm zaliczyć pizzę u Zyggiego :) Świetna pizza, sprawdzona już niejednokrtonie w boju podczas gdy pracowałem w Arrivie i często bywałem w Kwidzynie. Polecam - szczególnie z sosem pikantnym!
Podróż pociągiem z Kwidzyna do Torunia obfitowała w przygody - a konkretniej autobusową komunikację zastępczą między Kornatowem a Wrocławkami (remont torów). Była obawa, że nie wpuszczą mnie do autobusu więc planem rezerwowym było przejechanie 8 km między tymi stacjami na rowerze. Ale na szczęście kierowca autobusu Arrivy był bardzo życzliwy :) otworzył tylne drzwi i wpakowałem się z jednośladem:
Trasa:
Droga do Grudziadza - chyba najkrotsza z mozliwych i bardzo fajna ze wzgledu na niewieli ruch samochodowy. Gorąc polecam terenowy zjazd za Błędowem.
Panorama starego miasta w Grudziądzu© rock350
Wieś Mątawy - sporo takich chatek tam było:
Stary drewniany dom z kamienną podbudową - w całkiem niezłym stanie© rock350
Niestety klasycznej niebieskiej tabliczki z nazwą gminy nie było.... ale zameczek w Nowym był już na wyciągnięcie ręki:
Panorama Nowego wraz z zamkiem© rock350
Same miasto szału nie robi.... zero życia.
Ryneczek i fontanna w Nowym© rock350
Ostatnia gmina zdobyta bardzo rzetelnie ;) czyli z tabliczką urzędu gminy© rock350
W Nowym wjechałem na dawną krajową 1kę (obecnie 91), ruch bardzo niewielki, jednak prawie wszystko przeszło na autostradę. Dawno nie czułem się tak komfortowo na drodze krajowej. Muszę kiedyś na szosówce pojechać tą drogą do Gdańska.
Kilka km za Nowym odbiłem w prawo na Kwidzyn:
Bardzo przyjemny, kilkukilometrowy nowy asfaltowy zjazd prowadzący z miejscowości Mała Karczma na krajowej 1ce do wsi Opalenie (kierunek most na Kwidzyn)© rock350
Parę tygodni temu Polsson powiedział, że most w Kwidzynie jest już gotowy - zaskoczyło mnie to, że tak szybko sobie z nim poradzili. Robi duże wrażenie!
Piękny nowy most na Wiśle koło Kwidzyna© rock350
Z mostu roztaczaly się fajne widoczki:
Krzyżacki zamek w Gniewie widzany z mostu w Kwidzynie© rock350
Ze względu na to, że od 70-80 km zaczęło doskwierać kolano (to samo miejsce co na Bałkanach :/ ) postanowiłem, że zakończę wycieczkę w Kwidzynie (początkowo w planach było dojechanie do Iławy). Jako, że do pociągu miałem 40 minut, zdązyłęm zaliczyć pizzę u Zyggiego :) Świetna pizza, sprawdzona już niejednokrtonie w boju podczas gdy pracowałem w Arrivie i często bywałem w Kwidzynie. Polecam - szczególnie z sosem pikantnym!
Podróż pociągiem z Kwidzyna do Torunia obfitowała w przygody - a konkretniej autobusową komunikację zastępczą między Kornatowem a Wrocławkami (remont torów). Była obawa, że nie wpuszczą mnie do autobusu więc planem rezerwowym było przejechanie 8 km między tymi stacjami na rowerze. Ale na szczęście kierowca autobusu Arrivy był bardzo życzliwy :) otworzył tylne drzwi i wpakowałem się z jednośladem:
Zastępcza komunikacja autobusowa na odcinku Kornatowo-Wrocławki (prace na torach)© rock350